Może 19, 2024

Kiedy miłość jest e-mailem

W tamtym czasie byłem reporterem radia informacyjnego i muszę pilnie znaleźć kogoś, kto może interweniować na żywo o 6 rano następnego dnia w pytaniu przedwyborczym.
Zaleca się, aby skontaktować się z pewnym Alexandrem Valerą * z instytutu wyborczego.

O ósmej zostawiam desperacką wiadomość. Wspomina, a kiedy mówię mu o harmonogramie, odpowiada: „Jutro, o szóstej rano, muszę się zapoznać z moim programem ... Ach, nie mam szczęścia, mam samolot!”

Nie daj się zwieść, zawarłem z nim umowę: „Chodź, to nie twój czas, rozumiem cię ... Obiecuję, że zadzwonię do ciebie jutro przed 6 rano, żeby cię obudzić, gdziekolwiek jesteś ...”
„OK, ale ostrzegam cię, nie budzę się, jeśli się nie obudzisz, szkoda ci!”

„Ponad 200 e-maili bez wiedzy o sobie”

Już go lubiłem, jego ton, jego głos. Podobała mi się groteskowa strona jego historii z samolotu.
Następnego dnia o 5:40 dzwonię, a potem słucham radia. Wszystko idzie dobrze, wracam spać. Kiedy się budzę, moja komórka wyświetla: „Miło było się obudzić, życzę miłego dnia, Alexandre Valera”
Mój telefon może odbierać wiadomości SMS, ale nie może ich wysyłać. Dzwonię więc do jego firmy i żądam jego adresu e-mail. Piszę do niego z mojego biura:

- Nie ma za co. Kiedy tylko jest to możliwe, kiedy składam obietnicę, staram się ją utrzymać. Do zobaczenia wkrótce. Marie Rhodes *.
- Do zobaczenia wkrótce? To zagrożenie lub obietnica?
- To zagrożenie I obietnica!


W ciągu tygodnia wymieniliśmy ponad 200 e-maili bez wiedzy o sobie nawzajem. Zostaliśmy wysłani na fałszywe szlaki wieku, narodowości, smaku ... Mieliśmy dużo zabawy, ale nie wiedząc, którą stopę zatańczyć. Jedna pewność: bardzo nam się podobało i mieliśmy taki sam humor!

Podczas weekendu bombardował mnie SMS-em, zawsze w tonie żartu, bez przedniego przeciągania. W niedzielę otrzymuję licznik: „Za 2 godziny minie tydzień, kiedy się znamy”, „Za 10 minut będzie tydzień ...” Przez cały weekend odpowiadam z laptopów dziewczyny, ludzie w autobusie ...
Nie mam już pożyczonych laptopów, ale piszę „do jutra”.
Odpowiedź: „ukraść telefon komórkowy lub kup go, inaczej zabiję się łyżką!”

Udaje mi się przekonać przyjaciela, który do mnie napisał: „nie popełniaj samobójstwa, jemy razem w środę wieczorem”.

„Daj spokój Marie, ten facet jest frajerem piskląt ...”

Poniedziałek jest tutaj. Wiadomości są żarliwie odnawiane, a ja naciskam:
- Przynajmniej musisz żyćAmélie Poulain, od Ona i On i Uwielbiam od pierwszego wejrzenia w Notting Hill !
- Nie będziesz rozczarowany. Mam uśmiech Ladislas de Oyos, humor Jacquesa Ballutina i ciało Jean-Pierre'a Foucaulta.


Sprawiam, że przewozi mnie kurierem piękny, duży obraz mnie w wieku 3 lat. Spasowanie pojawia się na pełnym pokładzie i otwiera się przed wszystkimi ...

- Dzięki. Sprawiłeś, że wyglądam jak pedofil!

Nadchodzi środa. Umowę wyznaczono na 21h w „La Pérouse”.
Ubierałem się krzykliwie na wysokich obcasach. W restauracji pytam panią, która towarzyszy mi w małym pokoju, który zarezerwował: „Jak to jest?” Czy ma brodę, bransoletę krawężnika i białe skarpetki? ”„ Nic z tego on jest bardzo dobry!

Kiedy wchodzę do pokoju, opiera się o kominek, bardzo opalony. Widzę tylko

Małżeństwo Maryi i Aleksandra
jego białe zęby, czarne oczy i muskularna, łukowata budowa. Mówię sobie: „Pozwól Marie zejść, ten facet jest frajerem piskląt ...”
Potem widzę moje zdjęcie w ramce na kominku, „jak się czujesz w domu”, powiedział mi… „Przyniósł papier i filcowe długopisy” Jeśli nie mamy nic do powiedzenia, zawsze możemy pisać . ”
Rozmawialiśmy do 1 w nocy, unikając patrzenia na siebie ...
Z tej kolacji zaczęliśmy się stopniowo rozwijać.

Miesiąc później nigdy się nie opuściliśmy. Alex powiedział mi, że nigdy się nie ożeni i nie będzie miał dzieci. Na początku maja osiedliliśmy się razem, a 5 miesięcy później poprosił mnie o małżeństwo.

* Nazwiska ludzi zostały zmienione



KęKę - Chodźmy razem (SzUsty Blend) (Może 2024)